Wpisy archiwalne w kategorii

Miasto

Dystans całkowity:9450.49 km (w terenie 592.10 km; 6.27%)
Czas w ruchu:491:35
Średnia prędkość:19.22 km/h
Maksymalna prędkość:48.75 km/h
Suma podjazdów:16426 m
Maks. tętno maksymalne:35 (18 %)
Suma kalorii:51650 kcal
Liczba aktywności:371
Średnio na aktywność:25.47 km i 1h 19m
Więcej statystyk

Szybki kurs

Wtorek, 20 września 2011 · Komentarze(0)
Rano do WSG obładowany niczym wielbłąd podjechałem metrem. Rowerowo z tego były mniej więcej 2 km. Powrót już normalnie, przez Mokotów i Ursynów.

Groziło deszczem, rano nawet jakaś lekka mżawka się pojawiła, ale pogoda sprzyjała. Dość ciepło, lekki wiatr - nie ma co narzekać tylko liczyć, by taka pogoda utrzymała się jak najdłużej. Choćby i do końca października.

światła, ku...

Poniedziałek, 19 września 2011 · Komentarze(2)
Po powrocie, naładowany dobrą energią i korzystając z pogody zafundowałem sobie godzinną przejażdżkę po okolicy. Trochę wertepów i bezdroży (po ciemaku, bardzo inteligentnie), reszta normalnie.

Wszystko byłoby zajebiście, gdyby nie pieprzone batmany. W najróżniejszym wieku, młodzi, starzy, na dobrych rowerach i na kompletnych złomach. Jak trzeba mieć nie po kolei pod kopułą, by nie mieć choćby jednego cholernego światełka.

Inna sprawa, to mistrzowie, mający z przodu małą czerwoną migającą diodę. Też pokaz inteligencji.

Dobra, dosyć marudzenia. Pozdrawiam wszystkich nie-czytających tego bloga i życzę dobrej nocy.

Z rowerowym pozdrowieniem.

ps. I tak tego całego pieprzonego wpisu nikt nie przeczyta, czyż nie? Trochę to przejebane, tak se pisać i pisać, w sumie nie wiadomo po co. LoL. Tak mnie jakoś dopadło na wieczór ;)

Policaje...

Środa, 14 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto, Nocna jazda
A jednak jeszcze raz udało się przejechać w tym tygodniu, choć wątpiłem. Miałem do załatwienia kilka spraw i rower wydawał się najlepszym środkiem lokomocji ;)

Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że jak idiota przejechałem przez przejście dla pieszych wprost w ramiona pana władzy. Skończyło się na pomówieniu... na szczęście. Chyba z 10 min czekałem, aż sprawdzą, czy rower nie był kradziony...

W tym tygodniu tylko raz...

Poniedziałek, 12 września 2011 · Komentarze(0)
W tym tygodniu, z różnych względów, tylko ta jedna wycieczka. Następna możliwa najwcześniej za tydzień...

Rano do pracy, jak zwykle - z pomocą metra. Jakoś nie chce dojechać zmachany, skoro czeka mnie te 8 godzin pracy.

Powrót tradycyjnie mostem Siekierkowskim, Witosa, Sikorskiego, potem przez Ursynów. Później, już z domu, wyskoczyłem jeszcze do tepsy i jeszcze gdzieś;)

Liczyłem dziś na fajniejszą pogodę. Na dużo słońa, wyższą temperaturę. A tu ciągle pochmurno i całkiem chłodno. No i ten pieprzony wiatr. Normalnie duje momentami równo. Ja tak nie chcę!!! ;)

Standard

Poniedziałek, 5 września 2011 · Komentarze(0)
Jak w tytule. Standardowy przejazd do pracy i z powrotem.

to znaczy że:
- rano było zimno,
- po południu gorąco ;)
- wmordewind o każdej porze ;)

Dom-praca-WAT-dom

Poniedziałek, 29 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Do pracy klasyczne 7,8 km. Potem na WAT, odebrać kwity. Po drodze podjazd Tamką oraz na wiadukt na Górczewskiej. Potem do metra (kwestia czasu...) i do domu.

Dom-praca-sbp-dom

Środa, 24 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Rano, wiadomo - do metra, potem z Centrum do roboty Poniatowszczakiem.

Potem z kwitami do SBP, zaliczając noszenie roweru po schodach na Łazienkowskim (tam jezdnią nie jeżdżę i mam określone zdanie o tych co tak robią...) i podjazd pod Agrykolę. Jak pomyślę, że ponoć w trakcie mistrzostw kurierów podjeżdżali poniżej minuty... fakenshit...

Nic to, potem w Al. Niepodległości załatwić sprawę i do domu po drodze opierdzielając duży kebab z baraniny ;-)

Deutsche! Deutsche! Telecom!

Czwartek, 18 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Wzięła się i spitoliła karta sim. No i trzeba było kopnąć się do szwabów po nową.

Po mieście

Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto
W odwiedziny do rodziców