Pozdrawiam debilnego kierowce autobusu, co za punkt honoru wziął sobie zdjęcie mnie z roweru przy torowisku na skrzyżowaniu Al. Niepodległości i Puławskiej. Na łuku wyprzedzać na centymetry...
A korki na Puławskiej coraz większe. Zmiana sygnalizacji (chyba) i w środku wakacji jest gorzej niż normalnie. A samochodem właśnie tamtędy bym jechał... znaczy stał:> Rowerem lepiej ;)
Już pod sam koniec - niepewne podłoże, mała prędkość, ratowanie się przed wywrotką i w efekcie stłuczone kolano. Jutrzejsza jazda stoi pod znakiem zapytania:/
Skrzyżowanie Puławskiej z Poleczki zaczyna wyglądać jak należy. Moje wątpliwości okazały się bezpodstawne - jest asfalt. Odsunięcie przejazdu od Puławskiej powinno zwiększyć bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów. I dobrze.
Czy aby na pewno?? Pogoda bardziej przypominała dziś późny wrzesień. Leje, leje, leje... Do domu wróciłem przemoczony do suchej nitki, w butach woda chlupotała wesoło, z kasku, po daszku lał się strumień wody:> Nooo, ciekawie to musiało wyglądać.
Z innej beczki. Droga wzdłuż muru Wyścigów oficjalnie stała się szlakiem pieszo-rowerowym. I bardzo dobrze, w końcu skończy się fikcja. Na ogół jest tam więcej rowerzystów niż pieszych, a po wybudowaniu wygodnych przejazdów przy Puławskiej będzie ich jeszcze więcej.
Przy Puławskiej praca wre:> Nie tylko znikają krawężniki, ale w ogóle całe przejścia/przejazdy są przesunięte dalej od Puławskiej. Cały czas nie wiem, jaka nawierzchnia będzie na przejazdach rowerowych. Mam nadzieję, że nie kostka...
Zamiast trasy mapka ze strony Muzeum Powstania Warszawskiego
Przed jazdą kolejka do rejestracji i po koszulki.
Mały kamyczek do ogródka organizatorów. Ze względu na te 300 koszulek, które zostały dla rejestrujących się w dniu Masy można było od samego początku wyznaczyć dwie kolejki. Było pewne, że ci, którym najbardziej zależało pojawią się już ok 14 i zacznie się młyn. Dwie kolejki rozdzielone choć na krótkim odcinku barierkami... Tak, wiem... było was niewielu, ale przed zapisami część z was sobie siedziała i gadała. A można było skrócić całe zapisy do 1h.
Miłym akcentem było zaproszenie na Masę p. Edmunda Barańskiego, byłego żołnierza Zgrupowania Radosław. Miał okazję podzielić się kilkoma wspomnieniami z tamtych dni.
Przy okazji podziękowania dla pani w różowym, która musiała podefilować przed wszystkimi robiącymi zdjęcia:> Wiem, czepiam się, ale szans na następne ujęcie już nie miałem:/
Dość marudzenia. Dziękuję Warszawskiej Masie Krytycznej, Muzeum Powstania Warszawskiego i Instytutowi Starzyńskiego za organizację przedsięwzięcia a wszystkim uczestnikom za miłą atmosferę na trasie.
Wyścigi to miejsce dość specyficzne. I nie chodzi mi tu o cykliczne imprezy, ale chyba jedyne miejsce w Warszawie, gdzie można legalnie tworzyć grafitti na ponad kilometrowym murze. Warunek jest jeden - nietknięte pozostają te fragmenty muru, które stanowią miejsce pamięci pomordowanych w trakcie II Wojny Światowej. O dziwo, nie ma problemów z utrzymaniem tej zasady...
Poniżej przegląd najciekawszych (moim zdaniem) grafitti. Zdjęcia prezentowane w kolejności w kierunku południowym:
Rzut okiem na Puławską. Ruch narasta, już niedługo w kierunku Piaseczna będzie niezły korek. Rowerem lepiej... :P
200 metrów dalej trwa przebudowa skrzyżowania Puławskiej z Pileckiego i Poleczki. W końcu nie trzeba będzie skakać po dość wysokich w tym miejscu krawężnikach...
I tu się pojawiają pewne wątpliwości. W tym miejscu nowo budowana droga rowerowa zetknie się z już istniejącą na Pileckiego. Z czego będzie wykonana - z kostki czy asfaltu? Pożyjemy zobaczymy, ale coś mi mówi, że nie będzie dobrze...
I na koniec okolice skrzyżowania Pileckiego i Płaskowickiej. Mała przeszkoda, bez żadnego wyznaczonego objazdu dla rowerzystów. Dla pieszych 20 metrów dalej zrobili...