Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2010

Dystans całkowity:228.59 km (w terenie 22.00 km; 9.62%)
Czas w ruchu:12:09
Średnia prędkość:18.81 km/h
Maksymalna prędkość:42.49 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:32.66 km i 1h 44m
Więcej statystyk

sobotni dyżur

Sobota, 29 maja 2010 · Komentarze(0)
Generalnie w obie strony bez rewelacji, choć w nogach czułem czterdziestkę z poprzedniego wieczoru.

Miłe złego początki, czyli najgorsza Masa w historii

Piątek, 28 maja 2010 · Komentarze(0)
Popatrzcie ludzie na średnią. Przecież to ręce opadają. Ale po kolei...

Jak mogę staram się na Masę dojechać na dwóch kółkach. W końcu rower nie służy tylko do pokazania się na pl. Zamkowym. Nie tym razem. Zjebany po całym tygodniu bardziej niż zwykle intensywnej pracy oraz po AC/DC wykorzystałem czas na krótką drzemkę. Więc na WMK już Metrem...

Na pl. Zamkowym wszystko grało i kolidowało ;) Kapelka se brzdąkała (całkiem fajny punk/ska/alternatywa) ludzie się zjeżdzali korzystając z dobrej pogody. Wwdług planów poraz pierwszy od baaaardzo dawna mieliśmy nie jechać Krakowskim Przedmieściem i Nowym Światem. Masa bez Traktu Królewskiego? I tak było, tyle że okazało się to poronionym pomysłem. Przy całej mojej sympatii dla organizatorów przejazd mostem Śląsko-Dąbrowskim okazał się całkowitą porażką. Co z tego, że pozwoliliśmy jechać komunikacji publicznej, skoro wszystko się chrzaniło przy wspólnym, tramwajowo-autobusowym) przystanku. Zatrzymywanie i dzielenie peletonu, potem, już za mostem wspólna jazda z autobusami - w efekcie zablokowaliśmy ruch znacznie bardziej niż zwykle, powodując cholerną irytację u kierowców i pieszych (większą niż zwykle).

Zanim peleton się połączył czekało nas jeszcze 15 minut sterczenia przed Rondem Starzyńskiego. Sorry, panie i panowie organizatorzy, ale za miesiąc frekwencja będzie mniejsza. Znudzenie i wkurzenie uczestników osiągnęło rzadko spotykany poziom. Argumenty o braku zabezpieczenia ze strony policji nikogo specjalnie nie przekonały.

Dalszy przejazd już bez większego bólu, tyle tylko, że cała trasa została porządnie skrócona. 18-19 kilometrów ze średnią rzędu 7 km/h. Ręce (i nie tylko) opadają. Trudno się dziwić, że po Masie całe towarzystwo rozjechało się znacznie szybciej niż zwykle...

W ramach kwestii porządkowych. Planowana trasa:
Pl. Zamkowy, Podwale, Kapitulna, Miodowa, Senatorska, Nowy Przejazd, Al. Solidarności, Most Śląsko-Dąbrowski, Al.Solidarności, Szwedzka, 11 listopada, rondo Żaba, Starzyńskiego, Jagiellońska, Cyryla i Metodego, Pl. Wileński, Targowa, Zamoyskiego, Zieleniecka, Most Poniatowskiego, Al. Jerozolimskie, Emilii Plater, Koszykowa, Pl. Konstytucji, Waryńskiego, Boya-Żeleńskiego, Pl. Unii Lubelskiej, Marszałkowska, Pl. Zbawiciela, Marszałkowska, Pl. Konstytucji, Marszałkowska, Świętokrzyska, Rondo ONZ, Jana Pawła II, Solidarności, Pl. Bankowy, Senatorska, Pl. Zamkowy.

rodzinne obowiązki:>

Niedziela, 23 maja 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Od czasu do czasu trzeba odwiedzić rodziców:> A skoro trzeba przejechać przez całe miasto, to czemu nie na rowerze?:>

Po drodze trochę deszczu, sporo słońca, ciepło, prawie bezwietrznie. Wyjątkowe warunki biorąc pod uwagę ostatnie anomalie pogodowe.

A, właśnie - wracając mogłem popatrzeć na Wisłę. Robiła wrażenie...

Nie zmokłem

Czwartek, 20 maja 2010 · Komentarze(0)
Do pracy (Rakowiecka) i z powrotem. Potem zakupy i powrót z 12-sto kilogramowym plecakiem...:P

W międzyczasie padało, ale udało się tego uniknąć:>

do pracy

Piątek, 14 maja 2010 · Komentarze(0)
Paskudna pogoda, wiatr, deszcz lub mżawka, jednak po drodze minąłem sporo rowerzystów. Ja jechałem na brzeg praski, zdecydowana większość na lewy:>

Zdążyć przed deszczem

Poniedziałek, 10 maja 2010 · Komentarze(0)
Rano spokojnie, powrót z dozą niepewności - zdążę przed zlewą, czy nie. Zdążyłem... I bardzo dobrze, bo to co zaczęło się niedługo po powrocie do domu zdecydowanie nie zachęcało do przebywania na dworzu.

Runda po Lesie Kabackim

Sobota, 8 maja 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Las Kabacki, Teren
Runda, powiedzmy "treningowa", po Lesie Kabackim. Średnia prędkość może nie powala, ale biorąc pod uwagę trasę (gałęzie, wąskie ścieżki, błoto), nie jest źle. Ważne, że po tygodniowym rozbracie z rowerem spowodowanej infekcją jechało się dobrze, oskrzela pracowały normalnie. To znaczy normalnie jak na astmatyka...