Wpisy archiwalne w kategorii

Nocna jazda

Dystans całkowity:1318.33 km (w terenie 87.00 km; 6.60%)
Czas w ruchu:74:00
Średnia prędkość:17.82 km/h
Maksymalna prędkość:43.30 km/h
Suma podjazdów:851 m
Suma kalorii:2890 kcal
Liczba aktywności:66
Średnio na aktywność:19.97 km i 1h 07m
Więcej statystyk

666 i WMK

Piątek, 25 czerwca 2010 · Komentarze(4)
Ha! 666 - tylu doliczono się uczestników czerwcowej Warszawskiej Masy Krytycznej. Pal licho, prawdo to, czy fałsz - i tak jest zajebiście. Naprawdę fajnie się jechało. Mimo kiepskiej pogody (cholerna mżawka nie odpuściła choćby na chwilę) przejazd był jak najbardziej udany - dość szybki, bez zbędnych przystanków, dobrze zabezpieczony.

W sumie jedynym minusem było moje lekko kontuzjowane kolano. Tak gdzieś po 50 km (to już w trakcie powrotu) zaczęło znowu się odzywać. Na szczęście nie był to jakiś cholerny ból jak we wtorek, ale jednak swoisty dyskomfort. Trzeba nasmarować, łyknąć glukozaminy i wygrzać. Nie powinno być źle. Na razie w ramach rozgrzewki ;) była porcja grzanego miody pitnego. Yeeaaah!

Aha, niech nikogo nie dziwi kiepska średnia. Zdecydowanie oszczędzałem nogę. Poza tym dało się wyciągnąć kumpla. A jak się gawędzi podczas jazdy, to i tempo jest takie sobie. Wiadomo o co kaman, nie?:> Wizyta w Pizza Hut też nie sprzyjała jakiejś gonitwie w drodze powrotnej. Ale jak to mawiał znajomy - czasem trzeba opierdzielić coś na ciepło:>

Jeszcze jedno - czerwcowa "ursynowska" Masa była w pewnym sensie dedykowana chorym na różnego typu nowotwory. Stąd zaangażowanie "Fundacji dobrze, że jesteś" oraz "Sarcomy" oraz przejazd pod Centrum Onkologii na Ursynowie. Mam nadzieję, że nasz dość żywiołowy przejazd był autentycznym wsparciem dla chorych.

Na wskroś przez miasto

Niedziela, 28 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto, Nocna jazda
Nocna miejska jazda przez kilka dzielnic - z Żoliborza na Ursynów.

Za kilka dni się przekonam, czy krótkie spodenki to był dobry pomysł:P

Warszawska Masa Krytyczna

Piątek, 26 marca 2010 · Komentarze(0)
Tym razem na drugi brzeg Wisły - na Pragę i Bródno.

Zima się skończyła to i ludzi na Masie przybyło. Ponad 1200 osób w marcu to bardzo przyzwoity wynik. Trzeba przyznać, że pogoda dopisała. Kilkanaście stopni powyżej zera, lekki wiaterek, żadnego deszczu - i o to chodzi!

Szczegóły trasy:
Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat, Książęca, Ludna, Solec, Dobra, Tamka, Most Świętokrzyski, Sokola, Zamoyskiego, Jagiellońska, Okrzei, Targowa, Ratuszowa, Namysłowska, Starzyńskiego, Rondo Żaba, Odrowąża, Budowlana, Wincentego, Starzyńskiego, Most Gdański, Słomińskiego, Międzyparkowa, Bonifraterska, Muranowska, Andersa, Al. Solidarności, Bielańska, Senatorska.

Według planów miało być troszkę inaczej. Mieliśmy zapędzić się w rejony Bartniczej, Rembielińskiej i Wyszogrodzkiej, skończyło się na objechaniu Cmentarza Bródnowskiego. Również zamiast na Żoliborz (zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz...) od razu Międzyparkową na Muranów... Szkoda, był czas, była ochota. W efekcie dotarliśmy na pl. Zamkowy circa o 20.30. Mieliśmy jakieś 30 minut zapasu. Akurat...

Nie znaczy to, że było źle. Wręcz przeciwnie. Zabezpieczenie dawało sobie naprawdę dobrze radę. Tych kilka (krótkich!) postojów nie przeszkadzało za bardzo. A zjazd Książęcą podobał się chyba wszystkim. gromkie LoL

A po Masie, jak zwykle, trzeba było opierdolić coś na ciepło. Dwa hot-dogi były akurat:>