Czas w końcu dodać ostatnią wrześniową przejażdżkę. Choć nie skończyła się najlepiej bo kuracją antybiotykami. I szczerze mówiąc na jakiś czas odebrała ochotę i radość z jazdy.
Pozdrawiam debilnego kierowce autobusu, co za punkt honoru wziął sobie zdjęcie mnie z roweru przy torowisku na skrzyżowaniu Al. Niepodległości i Puławskiej. Na łuku wyprzedzać na centymetry...
A korki na Puławskiej coraz większe. Zmiana sygnalizacji (chyba) i w środku wakacji jest gorzej niż normalnie. A samochodem właśnie tamtędy bym jechał... znaczy stał:> Rowerem lepiej ;)
Już pod sam koniec - niepewne podłoże, mała prędkość, ratowanie się przed wywrotką i w efekcie stłuczone kolano. Jutrzejsza jazda stoi pod znakiem zapytania:/
Skrzyżowanie Puławskiej z Poleczki zaczyna wyglądać jak należy. Moje wątpliwości okazały się bezpodstawne - jest asfalt. Odsunięcie przejazdu od Puławskiej powinno zwiększyć bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów. I dobrze.