Las Kabacki zimą
Wtorek, 22 grudnia 2009
· Komentarze(0)
Kategoria Las Kabacki, Miasto, Po okolicy
Coś mnie tknęło, żeby wziąć aparat, wskoczyć na rower i pojechać do lasu. Daleko nie mam, hehe. Ubrałem się cieplutko i w drogę.
Co tu dużo pisać - wytrzęsło mnie nieźle, wielokrotnie tylne koło próbowało wyprzedzić przednie, baterie w aparacie rozładowywały się w tempie ekspresowym a biegający w lesie patrzyli na mnie ze zdziwieniem. To tyle jeśli chodzi o sam las.
Potem Wilanów. Droga wzdłuż Powsińskiej pełna kopnego śniegu. Ślisko i trzęsąco. Czułem jak pracują nadgarstki. Tempo ekstremalnie wolne - w granicach 9-11 km/h. W końcu miałem dość - na Sobieskiego uciekłem na jezdnie. Również na Sikorskiego większość drogi pokonana jezdnią. Dróg rowerowych nikt nie odśnieża. Chodników zresztą też nie. Żenada...
Na Ursynowie wzdłuż KENu mogłem zapomnieć o jeździe DR. Zostawał chodnik lub jezdnia.
Dobra, czas na galerię. Trochę tych zdjęć jest, więc mogą znudzić. Ale w sumie mam to gdzieś, zrobiłem je dla siebie - na pamiątkę pierwszego porządnego ataku zimy w tym sezonie.




















Co tu dużo pisać - wytrzęsło mnie nieźle, wielokrotnie tylne koło próbowało wyprzedzić przednie, baterie w aparacie rozładowywały się w tempie ekspresowym a biegający w lesie patrzyli na mnie ze zdziwieniem. To tyle jeśli chodzi o sam las.
Potem Wilanów. Droga wzdłuż Powsińskiej pełna kopnego śniegu. Ślisko i trzęsąco. Czułem jak pracują nadgarstki. Tempo ekstremalnie wolne - w granicach 9-11 km/h. W końcu miałem dość - na Sobieskiego uciekłem na jezdnie. Również na Sikorskiego większość drogi pokonana jezdnią. Dróg rowerowych nikt nie odśnieża. Chodników zresztą też nie. Żenada...
Na Ursynowie wzdłuż KENu mogłem zapomnieć o jeździe DR. Zostawał chodnik lub jezdnia.
Dobra, czas na galerię. Trochę tych zdjęć jest, więc mogą znudzić. Ale w sumie mam to gdzieś, zrobiłem je dla siebie - na pamiątkę pierwszego porządnego ataku zimy w tym sezonie.




















