Nie ważne są straty, liczy się zabawa?
Środa, 31 marca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Las Kabacki, Po okolicy, Teren
Uchachany wracam do domu, wnoszę rower i widzę, że w trakcie jazdy tylny błotnik powiedział papa... No żesz kurwa, tego nie było w planach. Inna sprawa, że zapędziłem się na takie ścieżki, iż wymiękłem. Zamiast jazdy (i tak na mięciutkim przełożeniu) było prowadzenie roweru. Wszystko to byłoby pikuś, gdyby nie ten błotnik... 70 pln w plecy:/