WMK w Ursusie
Piątek, 31 lipca 2009
· Komentarze(0)
Kategoria Miasto, Warszawska Masa Krytyczna
Pierwsze primo. Te 45 km to tak trochę na oko. Masa miała jakieś 36-37 km, kilka doszło na dojazdach do niej i z niej. Brak dokładniejszych danych spowodowany brakiem licznika... na nowym rowerze...
Drugie primo. Debiut nowego roweru - nota bene prosto ze sklepu pojechałem na Masę. Terrago 2 Disk 2009 zwie się to bydle, a prezentuje się całkiem, całkiem... Jak się tak na prawdę na nim jeździ będę mógł powiedzieć po pierwszym 1k km
Trzecie primo. W końcu o samej Masie. Co dziwne - jadąc do Ursusa nie zostaliśmy zlani przez ulewę. Tak jakoś nietypowo:> Tamtej części Warszawy nie znam prawie zupełnie, więc co do trasy to proponuję obadać na stronie WMK, tak będzie najlepiej. Choć końcówka została trochę zmieniona względem planowanej trasy - z Prymasa Tysiąclecia odbiliśmy w prawo, w Kasprzaka i już dalej Prostą i Świętokrzyską jechaliśmy do Nowego Światu. I tak na Pl. Zamkowym byliśmy sporo po 22...
Czwarte primo. Niech mi ktoś wyjaśni, co było powodem postojów w trakcie WMK??? Ze cztery razy traciliśmy czas stojąc i oglądając widoki. Podsłuchując rozmowy organizatorów doszedłem do wniosku, że i w ich gronie nie wszyscy wiedzieli co się dzieje...
Drugie primo. Debiut nowego roweru - nota bene prosto ze sklepu pojechałem na Masę. Terrago 2 Disk 2009 zwie się to bydle, a prezentuje się całkiem, całkiem... Jak się tak na prawdę na nim jeździ będę mógł powiedzieć po pierwszym 1k km
Trzecie primo. W końcu o samej Masie. Co dziwne - jadąc do Ursusa nie zostaliśmy zlani przez ulewę. Tak jakoś nietypowo:> Tamtej części Warszawy nie znam prawie zupełnie, więc co do trasy to proponuję obadać na stronie WMK, tak będzie najlepiej. Choć końcówka została trochę zmieniona względem planowanej trasy - z Prymasa Tysiąclecia odbiliśmy w prawo, w Kasprzaka i już dalej Prostą i Świętokrzyską jechaliśmy do Nowego Światu. I tak na Pl. Zamkowym byliśmy sporo po 22...
Czwarte primo. Niech mi ktoś wyjaśni, co było powodem postojów w trakcie WMK??? Ze cztery razy traciliśmy czas stojąc i oglądając widoki. Podsłuchując rozmowy organizatorów doszedłem do wniosku, że i w ich gronie nie wszyscy wiedzieli co się dzieje...


