Ale ja muszę być po****ny...
Środa, 24 czerwca 2009
· Komentarze(0)
Kategoria Dom-Praca-Dom, Miasto
No po prostu muszę. Bo jak inaczej wyjaśnić dobrowolne wyciągnięcie roweru w taką pogodę jaka była rano i pojechanie nim do pracy? Silny wiatr, deszcz, błoto... Do pracy zajechałem ujeb*** równo:> I do tego pierwszy... LoL
Powrót w warunkach wręcz komfortowych, szybko i bezproblemowo. Tyle, że mi się wziął i rozleciał koszyk na bidon. Fuck, będą wydatki:/
Powrót w warunkach wręcz komfortowych, szybko i bezproblemowo. Tyle, że mi się wziął i rozleciał koszyk na bidon. Fuck, będą wydatki:/