Powolnego wdrażania ciąg dalszy. Trochę wertepów, błota i asfaltu. Znaczy miszmasz:>
Nie padało, temperatura rzędu 11-12 stopni, lekki, acz dość zimny, wiatr. Całkiem sympatycznie, choć mogłoby być ciut cieplej. Tak z 15 stopni.
Kondycja cały czas taka sobie, za wcześnie na regularne jeżdżenie do roboty. Przejechanie choćby kilometra równym, wysokim tempem męczy. Dużo pracy przede mną.
Czym ja się właściwie podniecam. Mały dystans, kiepskie tempo, kondycja nie ta. Więc w czym rzecz?
Ponad półroczna przerwa w jeżdżeniu musiała odbić się na kondycji. Jesienne zapalenie krtani wyłączyło mnie na całą zimę. Ledwo zrobiło się cieplej dopadła mnie angina oraz uszkodzenie przyczepów mięśniowych w nodze. Lewej...
Dzisiejsza przejażdżka to był test, czy ja i moja noga w szczególności wytrzymamy. Chyba zaliczony:> Choć wiadomo, na żadne mocniejsze dociśnięcie pozwolić sobie nie mogłem. Będzie dobrze, chyba:P
Dopóki było coś widać, dawałem po lesie. Kilka fajnych zjazdów, czasem rower bokiem postawiło, czasem jakiś poślizg był - czyli to, do czego służy rower:>
Później jeszcze rundka po Ursynowie. Czuło się, że zbliża się zmiana pogody. Duło nieźle. Już w nocy ma zacząć lać. A tego tygrysy nie lubią...
Skoro mamy Masę, trzeba ruszyć d...ę i jechać. Trasa przyzwoita, ponad 30 km, do tego w rejonach rzadko przeze mnie odwiedzanych. W pewnym momencie to już zupełnie nie miałem pojęcia gdzie my do jasnej cholery jesteśmy... Jak wyjechaliśmy przy na Zamoyskiego przy Teatrze Powszechnym nieźle się zdziwiłem. Nota bene, odnowiony teatr robi wrażenie. Przynajmniej z zewnątrz:>
Trasa: Pl. Zamkowy, Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat, Al. Jerozolimskie, Most i Al. Poniatowskiego, al. Waszyngtona, rondo Wiatraczna, Grochowska, Chłopickiego, Szaserów, Dwernickiego, Stanisławowska, Mińska, Grochowska, Zamoyskiego, Targowa, 11 Listopada, Rondo "Żaba", Odrowąża, Wysockiego, Budowlana, Chodecka, Kondratowicza, Bazyliańska, Wysockiego, Odrowąża, Rondo "Żaba", Starzyńskiego, Most Gdański, Słomińskiego, rondo Zgrupowania AK "Radosław", Okopowa, Towarowa, pl. Zawiszy, Al. Jerozolimskie, Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście, Pl. Zamkowy.
Planowałem wracać normalnie... ale niezdrowe prowadzenie się przez ostatni miesiąc dało znać o sobie. Miałem kondycje na niecałe 50 km:/
ps. 1. "oficjalnie" jechało 998 osób ps. 2. brawo dla idioty, który szalał na Budowlanej. Koleś był albo najebany, albo zjarany. I w końcu spowodował kolizję, wyglądającą naprawdę paskudnie...
Z przyczyn różnych i róznistych miesiąc przerwy w jeździe. Dziś było krótko ale dość intensywnie - stała runda po Ursynowie. No i w płucach to poczułem. Ale jest ok.